Wyszło nowe Ubuntu, czas się zabrać za robienie nowych instalacji Linuksa do laboratoriów. Podjąć należy także pewne decyzje, a z braku informacji od prowadzących oraz od studentów, informacje trzeba zebrać samemu. No więc na przykład garść statystyk na temat używanego środowiska. Zebrane z ustawień “domyślnej sesji”, w sumie 1334 studentów:
- KDE 179 studentów (przypominam, że od 2 lat KDE na wydziale nie ma)
- GNOME 149 studentów
- XFCE 996 studentów (w tym 634 świadomie, to znaczy nie “default”)
- inne 10 studentów (3 fluxbox, 6 windowmaker, 1 twm, przy czym zainstalowany jest tylko windowmaker…)
Do tego dokładnie 110 studentów ma ustawiony język, w tym:
- 57 używa UTF-8 (oraz wszyscy, którzy języka nie przestawili, naturalnie)
- 105 używa języka polskiego (w tym 53 w UTF-8 właśnie)
- pozostałe języki to en_US, en_GB, oraz en_ZW
Dodam, że w sumie mamy około 2845 studentów, zatem ponad połowa nigdy się na Linuksa w laboratoriach nie zalogowała (albo fakt ten zatarli).
Zastanawiam się czy jakiś mechanizm pozwalający liczyć, jakich programów studenci używają i jak często (a także może jakich bibliotek programistycznych) nie pozwoliłby lepiej dostosować ich do potrzeb studentów.
Oczywiście cały czas jesteśmy otwarci na sugestie programów i bibliotek, które warto by było zainstalować (nie, KDE raczej nie będzie).
A może by tak w nowych instalacjach dodać jakieś ładne skórki do Gnome z gnome-look.org ? Głupio trzymać wygląd na atosie bo dużo miejsca zajmuje. No i szkoda, że nie będzie Kde bo ma miłe edytory do programowania.
Patrząc na te statystyki, to ja się właśnie zastanawiam czy warto się z GNOME bawić w ogóle — zauważ, że używa go mniej osób niż nieistniejącego KDE
Zwróć również uwagę na fakt, że Linuksy w laboratoriach służą głównie do nauki, a do tego jednolite środowisko bardzo pomaga — zarówno prowadzącym, w przygotowywaniu materiałów i tłumaczeniu, jak i studentom.
Do tego dochodzi fakt, że dystrybucje nie maleją (jeśli chodzi o ilość miejsca na dysku), a dyski coś rosnąć nie chcą — wręcz przeciwnie, Windowsy już łakomym wzrokiem patrzą na partycję Linuksów. Nawet już w tym semestrze podgryzały.
GNOME jest duży i — na tą ilość pamięci, jaka jest na większości komputerów w labach — raczej niepraktyczny. Trzymanie w instalkach dodatkowych megabajtów tematów do GNOME-a dla tych 10 userów co *rzeczywiście* go używają wydaje mi się trochę niewłaściwe.
BTW, a jakie tematy byś proponował?
połowa ludzi używających gnome używa go z braku kde.
To znaczy, że potencjalnych użytkowników KDE mamy na wydziale około 75 sztuk? Bo tym, którzy mają w .dmrc wpisane “session=KDE” uruchamia się naturalnie default, czyli XFCE. To daje 1175 użytkowników XFCE (w tym, powtórzę, 634 osoby które z premedytacją wybrało tę opcję).
Nie wierzcie takim statystykom. Blisko 80% statystyk jest zupełnie nieprawdziwa, a ponad 94% jest wyssana z palca!
Cóż. Jeżeli o mnie chodzi, to:
- linuksy powinny przede wszystkim działać i służyć do nauki. Tak by student z świeżo założonym kontem mógł usiąść, zalogować się, wyszukać w menu(najlepiej) programy które akurat są używane na zajęciach, do tego by jego pulpit wyglądał identycznie jak pulpit sąsiada(i by wykładowca się w tym łapał). A czy to jest kde, gnome, windowmaker, xfce.. to akurat nie ma najmniejszego znaczenia. Do tego nie powinien mieć dostępnych opcji które niekoniecznie działają/działają źle. W czasach gdy zajmowałem się linuksami – bawiłem się dosyć długo by gdm wyglądał “uczelnianie”, by nie było opcji typu hibernacja dostępnych… Z racji tego że skoro nie było to skonfigurowane i nie działało – to po co miało “mącić”?
- jako drugi, ale istotny cel (realizowany wyłącznie pod warunkiem że pierwszy jest spełniony!) – linuksy powinny być wygodnym środowiskiem pracy. I tutaj już w grę wchodzą przyzwyczajenia. Ja osobiście preferuję windowmakera z pewnymi podpiętymi klawiszami do których się przyzwyczaiłem – na innych wm ciężko mi jest się po prostu przestawić. Podobnie rozumiem że ktoś inny może lubieć kde, gnome… Z tego powodu też gdy zajmowałem się linuksami starałem się by było dostępne to o czym wiedziałem że ludzie używają.
- trzeci cel, który mi uświadomił sheep gdy przejął odemnie obsługę linuksów – to standaryzacja. Czyli umożliwienie przeciętnemu studentowi stworzenie analogicznego środowiska w domu, za pomocą paru kliknięć myszką. I tutaj z bólem uświadomiłem sobie że “moja polityka linuksowania” jest z tym sprzeczna. Bo co z tego że pld w labach działało, spełniało swoje funkcje – gdy przeciętny student nie był w stanie sobie analogicznego środowiska stworzyć samemu w domu? Z tegoż też względu staram się jak mogę nie krytykowac obecnych ubuntu i nawet nie myśleć że niektóre rzeczy można by było zrobić lepiej/inaczej.
- czwarty cel – to dostosowanie odpowiedniej instalacji do zasobów sprzętowych. W “moich czasach” to był spory problem – w sytuacji gdy niektóre dyski miały 8gb (klasa c), a inne więcej… i ciężko było określić jedną instalację która by się w to mieściła. Aczkolwiek teraz – prawdę mówiąc nie widze sensu by się szczególnie ograniczać z ilością zajmowanego miejsca. Co z tego że windowsy “potrzebują” więcej? Akceptowanie tego i wykrawanie miejsca z linuksów na windows… cóż – osobiście mi się na to niezgodził Dodam też że na początku w “moich” czasach linuksy zajmowały więcej niż windows.. i jakoś nikomu to nie przeszkadzało…
A – to co powyżej to tylko moje osobiste zdanie, nie mające żadnego związku z moją pracą na wydziale. Linuksami na wmi zajmuje się sheep i do niego należą wszelkie decyzje w tej sprawie