Jest na Wydziale trochę starego sprzętu. Od zwykłych, wycofanych z użytku starych monitorów (ot, np. takie jak na zdjęciu obok) przez komputery klasy Pentium II, do naprawdę interesujących perełek… ot, jakiś koprocesor, albo jedna z pierwszych myszek optycznych, pamięć ferrytowa, ZX Spectrum, karty graficzne i sieciowe różnej maści z różnych epok… Wymieniać można by długo!
Aktualnie duże składowisko takiego sprzętu znajduje się w jednej z sal na poziomie A0 i już od lat krążą pomysły, by te najcenniejsze eksponaty w interesujący sposób pokazać. Jak to niestety często bywa – na pomyśle się kończy. Jak najlepiej zrobić takie muzeum? Może przeszklone blaty na korytarzu? a może specjalna sala “wystawowa”? albo w części pracowniczej budynku jedno przeszklone pomieszczenie poświęcić na taką wystawę?
Sprzęt to jedno – warto mieć świadomość o początkach informatyki – ale wiedza i wspomnienia ludzi, którzy na nim pracowali, to zupełnie inna para kaloszy… Właściwie, to nie wiem co cenniejsze – obejrzeć te zabytki, może nawet co ciekawsze maszynki i jeszcze “na chodzie” – uruchomić, czy też długie i interesujące opowieści pracowników Wydziału pamiętających czasy, gdy wiele z takich cudów techniki trzeba było sprowadzać z daleka, za duże pieniądze i oczekiwać na nie miesiącami.
Teraz maszynki są trochę nowocześniejsze, sieci znacznie szybsze, przestrzenie dyskowe o wiele większe, a systemy i zadania stawiane przed nimi w linii prostej zbliżają się do futurystycznych wizji sprzed lat. Fajnie
Proponuję zrobić w końcu to muzeum, które buduje się już od iluś tam lat W części pracowniczej o ile mi wiadomo pomieszczenie które pierwotnie miało służyć pod muzeum zostało zabrane na inne potrzeby. Ale holl jest duży Albo może zamiast jednego dużego muzeum zrobić takie małe gablotki porozstawiane w różnych częściach wydziału Nie trzeba by szukać super przestronnej sali, ale w losowych miejscach korytarzy zająć po 1m^2…
ano. moim zdaniem “miejscowe” muzeum nie ma najmniejszego sensu – spełniało by swoją funkcję wyłącznie przy okazji wycieczek jako kolejny “obowiązkowy” punkt programu (po obejrzeniu cisco, blejdów, labów i łącznika).
Natomiast porozstawiane po holu albo może wręcz salach gablotki z różnymi starymi częściami, najlepiej z jakimś ładnym opisem co to i skąd pochodzi/do czego służy.. to byłoby COŚ
Nie no, świetny pomysł – grunt, żeby te opisy były ciekawie napisane, no i _oczywiście_ złożone w TeXu!
też myślę, że gablotki to lepszy pomysł – ewentualnie można by zagospodarować D2 – wiele eksponatów już tam stoi ;P – w sensie żeby w d2 zmniejszyć ilość stanowisk (poprzez wywalenie niedziałających) i na około zrobić muzeum.
Do D2 maja przyjść całkiem nowe komputery. Już niedługo. Dosłownie za moment. Od jakiegoś roku
po co ? w sensie rozumiem aktualizacje kompów w d1 – to jest całkiem oczywiste – ale czy kiedykolwiek zdarza się, by d1 + działające kompy w d2 były włączone wszystkie ? – chodzi mi o to, że w d2 można by zmniejszyć ilość kompów, wstawić brak grafik 3D, trochę słabsze kompy niż w d1, zrobić małe muzeum, poprzeplatać to jakąś roślinnoscią i byłoby naprawde miłe miejsce do pracy
pomysł na który wpadłem w tej chwili – w d3 mamy terminale, prawda ? czy stałoby coś na przeszkodzie, by na hypnosie postawić dla nich serwer terminalowy na NX Z dostępem do netu ? (rozumiem, że serwer terminalowy z windows nie może mieć dostępu do netu, bo nie da się go zabezpieczyć ;] – zajebisty system ) i na te terminalni powrzucać tylko skonfigurowanego nx-clienta ? – jestem pewien, że wykorzystanie tak d3 jak i hypnosa by wtedy wzrosło.
Serwer terminalowy z Windows nie ma dostępu do netu tyko dlatego, by studenci nie używali go do przeglądania onetu, czy innych googli…
Jest to faktycznie trochę upierdliwe, ale nie uda się sztucznie ograniczać studentów do korzystania z netu “naukowo”, a na gadu itp. pierdoły szkoda mocy serwera.
Wiesz, z tym D1 to się zmieni w momencie, kiedy zaczną się w nim odbywać regularne zajęcia (a zaczną wkrótce).
Ja myślę, że w części pracowniczej jakieś pomieszczenie, w którym będzie sprzęt wystawiony (uruchomiony – miłe ) to byłby szalenie dobry pomysł. Oczywiście jak dobrze wszyscy wiemy musi on być niedostepny dla ciekawskich rąk.
Jeśli coś się ruszy z projektem, a nie będą mnie koła goniły, to bym chętnie pomógł (jakoś).
Można by w tym celu zorganizować to “kółko sprzętowe”